Wspomnienia po Festiwalu Godki Krakowskiej

„Idze, idze bajoku” – mówiliśmy przed Festiwalem GODKI KRAKOWSKIEJ w Skale słuchając prezenterów pogody, którzy przestrzegali przed możliwymi burzami WŁAŚNIE W TYM NAJWAŻNIEJSZYM DNIU.

I udało się !

Mamy nadzieję, że nie tylko świetna pogoda sprawiła, że przyszliście. Jedni pięknie po krakowsku, inni „po cywilnemu”, ale wszyscy radośni, bo mnóstwo się działo, atrakcje były dla najmłodszych i seniorów , głodni – bo zrobiliśmy razem spustoszenie na stoiskach z pysznościami, które przygotowały Koła Gospodyń Wiejskich, chętni do występów, kibicowania występującym albo wędrowania po terenie Festiwalu, bo nie brakowało niczego.

Poznaliśmy laureatów mnóstwa konkursów, wielu artystów, wśród których nie zabrakło Anny Dymnej, Jerzego Stuhra i Krzysztof Jasińskiego. Dziękujemy Beacie Rybotyckiej , Agacie Myśliwiec, Juliuszowi Chrząstowskiemu, Grzegorzowi Mielczarkowi i Dariuszowi Gnatowskiemu, że wsparli nas w realizacji naszych konkursów. Wysłuchaliśmy zespołów grających tradycyjnie i nowocześnie, ale po krakowsku. Nie można się było nudzić. Joanna Słowińska ze swoimi muzykami rozruszała publiczność, a Serenada z Michałowic i Kapela Ludowa Maszkowiacy omal nie padli ze zmęczenia przygrywając startującym w Maratonie Krakowiaka zawodnikom. Tańczące w kategorii do lat 10 maluchy były niezmordowane i gdyby nie regulaminowe ograniczenia do pół godziny, pewnie tańczyły by do upadłego. W kategorii dorosłych podziwialiśmy pary naszych seniorów, nie ustępujących miejsca nie tylko młodszym o wiele lat ale i młodzieży.

Motywem przewodnim tegorocznego festiwalu było „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego . Młodzież w konkursie teatralnym wcielała się w te w postacie dramatu, które posługują się gwarą krakowską. Publiczność startowała w konkursie na najciekawszy kostium – trzeba było się przebrać w jedną z postaci z tego dramatu. A w konkursie na „Najbardziej wygodaną gminę „ oprócz upominków ufundowanych przez Starostwo Powiatowe, oraz statuetki autorstwa Tomasza Palucha, nagrodą była metamorfoza. Zwycięska para miała zostać ucharakteryzowana w postacie z obrazu „Autoportret z żoną „ autorstwa samego Wyspiańskiego. Zadanie było bardzo trudne, ale chyba się udało. Nasze członkinie -Ludmiła Pilecka, znana charakteryzatorka teatralna i filmowa i Maria Braniecka, która zadbała o kostiumy, zamieniły naszych zwycięzców w naszego największego dramaturga i jego żonę. Wszyscy podziwiali efekt jej pracy, a niekoronowany patron festiwal, pojawił się wśród nas.

Dziękujemy wszystkim, którzy nas wsparli w tym wielkim przedsięwzięciu, ale także WAM, którzy przyszliście, żeby razem świętować swoją krakowskość. A przede wszystkim dziękujemy Lokalnej Grupie Działania Jurajska Kraina i Piotrowi Foszczowi- Dyrektorowi Festiwalu, za pomoc w organizacji, optymizm w działaniach i wiarę w to, że musi się nam udać.

A kto jest ciekaw szczegółów –zapraszamy na stronę

 

www.krakowskagodka.pl

Krzepcie się !